Jakie te Święta?

Witajcie w trzecią niedzielę Adwentu. Dziś przygotowałam wpis nawiązujący do Świąt Bożego Narodzenia. Opowiem Wam trochę czym dla mnie są Święta i z czym ja je kojarzę.Oczywiście każdy ma prawo spędzania Świąt tak jak sam najlepiej je czuje i wedle upodobań, i tego Wam wszystkim również życzę.
Święta to dla mnie przede wszystkim Rodzina.  To możliwość zasiąść ze wszystkimi członkami rodziny do wspólnego stołu. Dla mnie to taka celebracja chwili, bo nigdy nie mamy pewności, że będziemy mieli możliwość zasiąść raz jeszcze przy tym stole i w tym samym gronie. To także wspólnie spędzony czas, dlatego że w ciągu roku nie ma możliwości spotykania się tak często z racji wykonywanego zawodu czy też odległości. Natomiast Ci wszyscy, kóorzy mają tę możliwość, zazdroszczę! Święta to taki czas szczególny, kiedy nikt się nie śpieszy, kiedy nic nie ma do załatwienia, sklepy pozamykane, to jest czas tylko dla nas. Z biegiem lat coraz bardziej doceniam tę wartość posiadania rodziny. Wbrew pozorom rodzinę doceniamy, kiedy ją tracimy. Pomyślmy także o tych, którzy tej rodziny nie mają. Dlatego cieszmy się nią przy każdej okazji. Każda rodzina jest inna, zdaję sobie z tego sprawę, że nie zawsze jest idealna i są lepsze i gorsze czasy dla rodziny, ale jest się rodziną i bez względu na odległość rodzina pozostaje zawsze rodziną.

Święta dla mnie to także choinka. Im bardziej kolorowa, tym lepsza. I tutaj muszę powiedzieć, że estetyka jest na końcu u mnie. Bo czym jest piękna choinka, gdy ubrana jest od tak dla zasady, dla estetyki... Zdaję sobie sprawę, że dla wielu choinka mogłaby również nie istnieć. Może dziwnie to zabrzmi, ale ja przy ubieraniu choinki relaksuję się. Przypominają mi się czasy dzieciństwa. Najpiękniejsze są właśnie ozdoby ręcznie robione. Osobiście muszę powiedzieć, że gdy przychodzę z pracy do domu, lubie siąść i popatrzeć jak migotają światełka przez ten jeden jedyny okres w roku. Z innych ozdób mogłabym zrezygnować ale choinka jest dla mnie czymś wyjątkowym. W niektórych domach ubiera się ją wspólnie rodzinnie, to naprawdę piękny zwyczaj, do którego zachęcam. Dla mnie to taka radość, namiastka zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia.

Czym byłyby Święta bez dobrego świątecznego jedzenia? Ten barszcz z uszkami, ta kapusta z grzybami, czy ten karp nabierają właściwego smaku właśnie w ten jedyny wigilijny wieczór w roku. I nie chodzi tu o pięknie estetycznie nakryty stół i wymyślne potrawy. Niech będą te tradycyjne 3-4 potrawy ale wyjątkowe, zrobione od serca, aby cały rok czuć ich wyjątkowy smak. I z wieloma się zgodzę, że wigilię można przecież zrobić częściej w roku bez wielkiego zachodu. Ale gdyby więcej takich wigilijnych wieczorów miałoby miejsce, nie cieszylibyśmy się na ten wyjątkowy jedyny wieczór w roku. Celebrujmy zatem ten wyjatkowy czas w roku.

Wspomnę tutaj o aspekcie, który jest mi obojętny, a mianowicie o prezentach. Kiedyś delikatnie wprowadziłam małe prezenty. Lubie dawać prezenty, bardziej dawać niż przyjmować. Ale koło się zatacza, rewanżujemy się, wymyślame coraz bardziej kreatywnie, a nie o to w okresie przedświątecznym chodzi. Z biegiem lat zauważyłam, że ideą Świąt nie są przecież prezenty. To sa rzeczy materialne i niezwykle nietrwałe. W domu rodzinnym jak byłam mała nigdy nie było prezentów pod choinką, a dzieci dostawały orzechy, pomarańcze i symbolicznie jakieś słodycze, a tak to nic poza tym. A wszyscy cieszyliśmy się na Święta, nawet bez prezentów! Obecnie ponownie nie ma już prezentów. Niech konsupcjonizm i prezenty nie przysłonią prawdziwego oblicza Świąt.

Przedostatnim aspektem świątecznym i w sumie najważniejszym jest Narodzenie Bożego Dzieciątka  i wspólna pasterka. Bez choinki czy karpia Święta się odbędą, ale bez Bożego Narodzenia Dzieciątka Jezus już nie. Zarówno wierzący i niewierzący powinni zdać sobie sprawę, co kryje się za wolnymi dniami od pracy, choinką, czy za prezentami. To właśnie radość z Bożego Narodzenia powinna sprawiać, że świętujemy ten czas tak wyjątkowo. To właśnie za sprawą Bożego Narodzenia jest cała otoczka świąteczna jak choinka, karp czy prezenty. Nie zapominajmy o tym, co tak naprawdę stoi za tym niezwykłym magicznym czasem. 

Kiedy myślę o Świętach, myślę także o kolędach. O tych pięknych piosenkach i pieśniach. Bardzo lubię muzykę świąteczną. Warto też wprowadzić piękny zwyczaj wspólnego kolędowania po zjedzonej kolacji wigilijnej. "Śpiewać każdy może, trochę lepiej, trochę gorzej..." co słyszymy w w jednym ze znanych tekstów... Ale nie o wokal tu chodzi, a raczej o radość śpiewu w ten wyjątkowy czas. W domu rodzinnym zawsze pielegnujemy tę tradycję wspólnego kolędowania po wieczerzy wigilijnej. 

Warto wspomnieć o tym, żeby Święta nie stały się pretekstem do kłótki, bo karp nie jest jeszcze zrobiony, albo choinka nieubrana. Jak mamy się pokłócić, to lepiej tej choinki nie ubierać, a lepiej wspólnie spędzić czas, zasiąść wspólnie przy stole. Niech Święta nas jednoczą, a nie dzielą. Niby takie banalne, ale tak często o tym zapominamy w tej przedświątecznej gorączce przygotowań.

Na koniec zacytuję pewną wypowiedź, na którą całkiem przypadkiem natrafiłam pod jednym z jakiś świątecznych filmików na YouTube. Piękna wypowiedź, pod którą mogę się sama podpisać, a znakomicie oddaje ideę Świąt Bożego Narodzenia i  która jest niezwykle piękną puentą tego mojego dzisiejszego wpisu. Dziękuję serdecznie autorce komentarza (Karinie) za zgodę na umieszczenie jej wypowiedzi na moim blogu:

 "to prawda że w każdym domu święta są obchodzone troche inaczej u mnie w domu prezentów pod choinką nigdy nie było i w tym roku również nie będzie dla nas święta to czas rodzinny miła atmosfera pyszne jedzenie , msza w kościele i cały sens tego święta jest ważny dla nas samo to że możemy siąść do stołu wszyscy razem jest takim prezentem ☺"

Takich Świąt również i Wam Drodzy czytelnicy życzę. Piszcie proszę w komentarzach jakie u Was są zwyczaje świąteczne i czym dla Was są Święta.

Pozdrawiam i życzę dobrego startu w nowy tydzień.

Pozdro
Monwa :-) :*









6 komentarzy:

  1. Ja już się nie mogę doczekać świąt i spotkania z rodziną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny post i oczywiście muszę się zgodzić, że rodzina jest najważniejsza (co z resztą widać w moim jak również w Twoim poście) Buziaki :) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ja to jestem z tych co bojkotują prawie całe świateczne jedzenie. Nie lubię ani barszczu, ani karpia ani pierogów z grzybami:)

    OdpowiedzUsuń
  4. az mi si ę milej zorbilo na serduchu po przeczytaniu tego posta bo święta moga być magiczne, jeżeli to my pozwolimy im takimi być ;) tak w ogóle to, co do potraw usłyszałam dzisiajzrozmowę dwóch starszych babć, serio okolo 80, które mówiły dosłownie, że już rzygają tymi uszkami i pierogami :D rozkoszne były :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 monwapl , Blogger