W świecie książek

Witajcie!

Długo zabierałam do tego posta ale w końcu zmobilizowałam się. Nie samym światem kosmetycznym żyje człowiek, pomimo tego, że kobiety go kochają. Od lat czytanie sprawia mi przyjemność. Rodzina i znajomi wiedzą, że kocham czytać. Generalnie nie mam upodobań, co do tematyki. Oczywiście jest tematyka, za którą bardziej przepadam, a z drugiej strony uważam, że pewna tematyka nie jest łatwa w odbiorze i na czytanie danej książki trzeba mieć czas i warunki. Jedynym gatunkiem, za którym osobiście nie przepadam, są to książki typowo historyczne typu Krzyżacy czy Potop. Zdecydowanie moimi faworytami są kryminały, thrillery jak i biografie. Dziś chciałabym jednak opowiedzieć o świetnych książkach, które dość mocno pozostały w mojej pamięci i które mogę Wam polecić. Myślę, że poniższe tytuły są doskonale znane wielu czytelnikom.
Znacie Nicka Vujicica? Chyba wielu z Was o nim słyszało, to człowiek bez rąk i nóg. Miałam przyjemność czytać trzy książki tego autora, tego niesamowitego człowieka. Ile razy nam sie wydaje, że w życiu nam nie wyszło, że ciągle mamy pod górę, że coś nie idzie nam po naszej myśli? Autor książki "Bez granic!" daje niesamowitego kopa i energii do życia. Sam autor mówi, że granic nie ma, granice wyznaczają sobie ludzie.  Nick jest niesamowitym człowiekiem, próbującym pokazać, że życie należy brać takie jest i  należy czerpać z niego jak najwięcej. Książka "Bez granic!" jest zbiorem wybranych treści z jego dwóch poprzednich autorskich pozycji. Znajdziemy tam wybrane sytauacje podczas jego pobytu w szkole, jego narodziny, jego ogólny pogląd na świat i to jak się odnajduje w życiu codziennym bez rąk i nóg. Kto czytał, od razu odnajdzie wiele treści zbiorowych , bazujących właśnie na dwóch poprzednich pozycjach, które zostały uzupełnione w tym wydaniu. Kiedy czytałam jego pierwszą książkę, płakałam jak bóbr w metrze, jadąc do pracy, a co lepsze nawet nie myślałam o tym tylko czytałam i płakałam. Po przeczytaniu wszystkich trzech jego pozycji, a zwłaszcza jego pierwszej autorskiej książki "Bez rąk, bez nóg" zmieniłam pogląd na świat. Zaczęłam czerpać z życia to co najlepsze, a w chwilach słabości zastanawiam się, czego mi tak naprawdę brakuje, skoro mam ręce, mam nogi, moge zrobić sobie herbatę, moge się sama ubrać i swobodnie poruszać się. Jestem zdrowa  i czego chcieć więcej. A wszystkie inne problemy to problemy tzw. luksusu. Nick Vujicic nie ma rąk i nóg, a w sposób radosny i z uśmiechem opowiada o swoim życiu. Pragnie pokazać ludziom, żeby nie współczuli mu, ale żeby czerpali radość sami z tego co mają. Drodzy czytelnicy zachęcam Was do przeczytania jego książek, aby na świat spojrzeć trochę z innej perspektywy, aby czerpać radość z życia, do czego nas sam autor zachęca. Historia Vujicica pełnego wiary i nadzieii jest naprawdę zdumiewajaca. Książki napisane są naprawdę bardzo prostym,  przystepnym językiem. To książka, po którą można sięgnąć, bedąc wszedzie - w pociągu, w poczekalni, pod kocem w domu.  Nie chcę wam zdradzać więcej szczegółów, po prostu przeczytajcie a przekonacie się sami, że było warto. To z pewnością taki rodzaj książki, że chce się i można wracać do niej o każdej porze dnia, i nocy i czytać jej treści ponownie.

Również druga książka jest niesamowita pod względem treści. Dostałam ją także na prezent. To książka dobrze znanego księdza ks. Jana Kaczkowskiego "Życie na pełnej petardzie. Czyli Wiara, polędwica i miłość". Książka ta powstała na podstawie długich rozmów Piotra Żyłki z księdzem. Dlaczego pod względem treści mnie zachwyciła? Bo ukazuje człowieka niezwykle humorystycznego, optymistycznego, żyjącego do końca swoich dni życiem innych ludzi. Pomimo tego, że sam był ciężko chory  i cierpiał, pragnął jednak pomóc każdej jednej osobie. I robił to do ostatniego dnia swojego życia m.in. poprzez działalność jego hospicjum. Cenię sobie jego szczerość, że  nie owijał w bawełnę, a także, że nie czarował. On mówił taki jaki był. Jego podejście i ujmowanie działalności Kościoła i duchownych może być chwilami kontrowersyjne, ale jest szczery w tym co mówi. Dość krytycznie analizuje Kościół i duchownych.  W swoich opowieściach z dzieciństwa może przyprawić czytelnika o łzy - oczywiście ze śmiechu. Ale była jedna rzecz, o której wypowiadał się śmiertelnie poważnie i nigdy żartów sobie nie robił - to włanie temat powołania. Ksiądz Jan Kaczkowski to człowiek głębokiej wiary, to człowiek niezwykle oddany swojej posłudze. Ksiądz jakich mało, prawdziwy duchowny z powołania. Widział swoje i innych błędy. Starał się te błędy analizować i żyć w zgodzie z sercem i wolą Bożą. Cenię sobie księdza Kaczkowskiego za jego jego głęboką wiarę, pomoc innym, i jego trzeźwe podejście do życia. Polecam serdecznie tą książkę innym!!! Również napisana prostym językiem, przystępna dla każdego.

Ostatnią książką, która szczególnie zapadła mi w pamięci w ostatnim czasie to książka "Gwiazd naszych wina" Johna Green. Książka opisuje historię dwojga nastolatków, którzy zmagają się z cieżką, nieuleczalną chorobą. Historia Hazel i Augustusa doczekała się również ekranizacji. Zarówno książka jak i film doprowadzają do łez ze wzruszenia. Hazel  i Augustus pomimo ciężkiej choroby i trudności w życiu codziennym starają się czerpać z życia to, co najpiękniejsze. Cieszą się ze wspólnie spędzonych chwil i nie pytają dlaczego to akurat ich spotkała ta ciężka choroba. Nie boją się rozmawiać o chorobie, bólu czy śmierci. Bohaterowie nie chcą politowania, oni chcą po prostu żyć i  wykorzystać każdy dzień, jaki jest im jeszcze dany. Miłość nastolatków jest bezgraniczna, pomagają i wspierają się bez słowa, akceptują siebie takimi jacy są. Sposób, w jaki nieuleczalnie chora para pojmuje otaczający ich świat, a także innych ludzi, z pewnością nie pozostawia czytelnika obojętnie. Co mnie urzekło w tej historii? Pomimo tak ciękiej choroby jakim jest nowotwór i wynikajacych z choroby wielu utrudnień w życiu codziennym,  nastolatkowie ostatkami sił próbują sobie wzajemnie pomagać, przy tym darzą się wzajemnie ogromnym uczuciem akceptacji. A w każdym ich dniu potrafią znaleźć choćby najmniejszą rzecz, która ich cieszy. Zarówno książka jak i film są godne polecenia!
Na koniec muszę powiedzieć, że celowo wybrałam te książki w tym jednym poście. Przeczytałam sporo książek, ale niewiele daje tak do myślenia jak powyższe tytuły. Myśle, że są to książki, których tematyka jest zawsze aktualna, która zmusza czytelnika do myślenia i głebokiej analizy własnego życia. Po drugie to tytuły, które nakazują czerpać radość z życia i cieszyć się tym wszystkim, co nas otacza i że należy przyjmować i akceptować życie jakim jest.

Myślę również, że powyższe książki jak najbardziej nadają się na prezent pod choinkę. Może niech to będzie inspiracja dla tych, którzy chcieliby podarować komuś coś niezwykle praktycznego.

Pozdrawiam i  do następnego!
Jakie ciekawe tytuły polecacie? Co lubicie czytać?

Monwa:*:-)

2 komentarze:

  1. ja zdecydowanie bardziej żyję w świecie książek niż kosmetyków, chociaż te drugie też są mi bliskie. :) widzę, że same takie poważne lektury u Ciebie się pojawiły. ja ostatnio czytam głównie kryminały i powieści/książki historyczne, ale i po takie poważniejsze czasem też chętnie sięgam. :)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham kryminały i thrillery , o czym wspomniałam na wstępie wpisu. Jakich autorów polecasz, a jezeli nie autorów, to ktore tytuły poleciłabyś? Czasem wracając na ziemie ze świata kryminalnego, lubię poczytać tematy aktualne czyli tytuły jak powyżej. Miło mi, że mamy podobne zainteresowania książkowe! Życzę miłego weekendu :-)

      Usuń

Copyright © 2016 monwapl , Blogger