Zużycie ostatnich tygodni #3

Witajcie!

Parę postów wcześniej wspominałam, że w najbliższym czasie pojawi się wpis odnośnie zużycia kolorówki. Jak same wiecie, kolorówkę zużywa się bardzo wolno. A o denku cienii do powiek to już w ogóle można zapomnieć. Najczęściej zużywamy tusze do rzęs, pudry czy podkłady. Od jakiegoś czasu mam zasadę, kupuj jak się coś skończy, nigdy na zapas. Moją bolączką od zawsze były jednak cienie. Nagromadziłam ich dużo za dużo i chyba się zastanowię nad ich sprzedażą, aby komuś bardziej posłużyły. Natomiast jeśli chodzi o inne rzeczy z kolorówki, to raczej nie chomikuję i to co faktycznie kupię, to zużyję. Nie przedłużając, zaczynajmy recenzje.
Jeżeli chodzi o podkłady od lat się trzymam Revlon Colorstay w odcieniu 150 Buff do cery mieszanej i tłustej. Co jakiś czas w przeszłości kusiłam się jednak na inne podkłady, z myślą, że znajdę drugiego Revlona. Już jakiś czas temu porzuciłam tę nadzieję, bo takiego drugiego Revlona w odcieniu 150 Buff nigdzie nie ma. Przetestowałam już mnóstwo podkładów tych tańszych i tych droższych. Ale wracając do denka. Rok temu zakupiłam Podkład z L'oreal Perfect Match w dcieniu 1.5.N. To była wtedy nowość na rynku. Podkłady z  L'oreal mają świetne wykończenie taki półmat. Nawet Revlon tego nie daje. Ale niestety 1.5N jest za ciemny. Pokład pięknie stapia sie z cerą, długo utrzymuje się na twarzy. W sumie puder nawet nie jest konieczny. Posiadam cerę mieszaną. Zawiera LSF 16. Świetny produkt bardzo polecam, bo efekt na twarzy jest naprawdę super. Niestety dla mnie lekko zbyt ciemny. 
Drugim produktem tej marki, który zużyłam jest puder z serii Nude Magique BB w odcieniu dla bardzo janej cery. Jest to najjaśniejszy odcień. Przez parę lat był moim stałym ulubieńcem. Z czasem jednak zaczęłam rozgladać się za produktem łatwo dostępnym w polskiej drogerii. I zamiennika już znalazłam ale o tym w innym poście. Puder z L'oreal jest bardyo drobno zmielony a przy tym niewidoczny na twarzy. Nie daje efektu mączki. Jest naprawdę bardzo jasny. W porównaniu z innymi pudrami dostepnymi w drogerii jest najjaśniejszy i w sumie niewpadający w różowy podton (co trudno znaleźć). Polecam, kto ma dostęp do tego produktu. Pudełeczko typowe dla tej marki z lustereczkiem i gąbeczką. 
Moim stałym ulubieńcem od samego początku jak tylko wszedł na rynek jest tusz do rzęs marki L'oreal Volume Milion Lashes So Couture. Pisałam już o nim w ulubieńcach. Świetnie rozdziela rzęsy, robi z nich firanki, nie skleja i nie osypuje się. Bardzo lubię efekt jaki daje na rzęsach. Fakt, że należy do droższych tuszy drogeryjnych ale można go czesto złapać na promocji. Moim zdaniem ten produkt jest wart swojej ceny. Ponownie kupiony gości w mojej kosmetyczce. Szczoteczkę ma gumową, która chwyci nawet najmniejsze rzęsy. Moim zdaniem Max Factor i L'oreal robią najlepsze tusze do rzęs.

Kolejny produkt, który zużyłam to dobrze znany w blogosferze korektor marki Catrice w odcieniu 020 Light Beige. Jest to płynny korektor Liguid Camouflage, który ma za zadanie dobrze kryć niedoskonałości. Nie kupiłam go ponownie. Nie do końca jest moim ulubieńcem. Fakt, że dobrze kryje, ale niestety ładnie nie stapia się z cerą , tworząc dodatkową warstwę pod oczami. Pod oczy on się z pewnościa nie nadaje.  Numerek 020 faktycznie jest jasny i nie wpada w różowy odcień. Poprzednie jaśniejsze odcienie są typowo świnkowate. Z pewnością jego zaletą jest świetnie niska cena. Przetestowałam wiele korektorów drogeryjnych. Ostatecznie zdecydowałam się na Astor i na tym poprzestanę i nie będę szukać dalej. Jedno mogę powiedzieć, Astor jest dużo lepszy. Ale o tym w innym poście. 
Ostatnim produktem, który podczepiłam pod kolorowkę to mgiełka zapachowa z Avonu seria Celebre. To zapach moich lat gimnazjum i liceum. Nie mam swojego ulubionego zapachu i nie mam też żadnych wielkich preferencji, ale jeśli ktoś by mnie zapytał o zapach, który jest mi bliski, to odpowiedziałabym, że byłaby właśnie kultowa Celebre z Avonu. Zapach ten jest orzeźwiający, nie jest mdły i nie jest słodki. To zapach po prostu kwiatowy. Chętnie sięgałam po tą mgiełkę. Obecnie moja siostra nie jest już konsultantką, dlatego dostęp do Avonu mam utrudniony, ale jak się kiedyś nadarzy okazja, to z pewnością zamówię coś z tej serii zapachowej. Co tu więcej pisać, to zapach kultowy i chyba wszystkim dobrze znany. 

Znacie coś z mojego denka?

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.

Do następnego.
Monwa:-) :*


4 komentarze:

  1. No zużywanie Twojej ilości cieni przejdzie na Twoje prawnuki :D! Celebrę i ja swego czasu lubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też w szkole średniej używałam Celebre, wtedy był szał na Avon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też ;) i percive (czy jak się to pisało). Do dziś gdy czuję pur blankę widzę szkolną szatnię ;p

      Usuń
    2. o tak skad ja to znam :D

      Usuń

Copyright © 2016 monwapl , Blogger