Zużycie ostatnich tygodni #4

Witajcie!

Ostatni tego typu post był w listopadzie. Jak już wspominałam bardzo wolno zużywam produkty i miesięcznie wychodzi ok. 3/4/5 produktów, w zależności jaki miesiąc. Patrząc po produktach, to są w sumie prawie sami ulubieńcy, do których powracam albo są moimi stałymi ulubieńcami w kosmetyczce. Nie przedłużajśc zaczynajmy krótką ich recenzje.
O serii do włosów z Guhla mówiłam już wcześniej w ulubieńcach. Faktycznie to ulubieńcy od 8 lat. Z racji tego, że mam włosy blond kupuję te produkty raz czy dwa razy do roku na odświeżenie koloru. Seria do włosów blond pięknie nawilża włosy, są mięciutkie w dotyku i nadaje pięknego blasku blond refleksom. Zarówno szampon jak i odżywka są bardzo wydajne. Gęstsza formuła sprawia, że zawartość produktu nie przecieka przez palce. Niestety produkty nie są dostępne w Polsce. 

Pozostajac w temacie włosów powiem parę słów od odżywce/masce do włosów Isana Professional z olejkiem araganowym. Jest to seria, którą dostałam od siostry do przetestowania, bo długo jej o niej mówiłam. Byłam po prostu ciekawa tych produktów, bo są chwalone we vlogo- i blogosferze. Z szamponem nie zaprzyjaźniłam się, bo przeciekał przez palce, był małowydajny a co gorsze plątał mi włosy. Natomiast ta maska/odżywka okazała się być dużo lepsza. Produkt ten nie stał się moim ulubieńcem ale mimo to świetnie radził sobie z nawilżaniem włosów. Włosy dobrze się rozczesywały i były na miarę możliwości miękkie w dotyku. Z racji niskiej ceny z pewnością warta wypróbowania.
Przechodząc do twarzy to mam tutaj swoich ulubieńców od lat. Jeden z nich do emulsja myjąca do cery bardzo suchej marki Alterra. Jest bardzo delikatna, skóra nie jest ściagnięta. Świetnie radzi sobie ze zmywaniem makijażu. Czasem można go dostać na promocji w rossmannie. Powracam do niego zawsze jak jestem w poblizu drogerii. Gorąco polecam ten produkt, bo jego delikatna formuła sprawdzi się nawet do najbardziej delikatnej i wrażliwej skóry twarzy. W dodatku to produkt naturalny. Polecam!

Kolejnym stałym ulubieńcem już od lat jest tonik do cery wrażliwej i suchej z wyciągiem róży marki AOK. Produkt niestety został już wycofany ze sprzedaży. Ostatnio zobaczyłam, że już w żadnej drogerii nie jest dostępny, więc powróciłam do starego toniku z Nivea w różowej wersji. Szkoda, że wycofali ten produkt, który miał tak świetny skład, bo na drugim miejscu już wodę różaną. Świetnie goił zaczerwienienia i nawilżał skórę twarzy po oczyszczaniu. Był dla mnie idealnym tonikiem!
Kolejnym ulubieńceme od lat jest również maseczka oczyszczająca marki Avon. Produkt świetnie oczyszczał twarz, nie podrażniając jej. Niwelował zaskórniki, twarz była naprawdę oczyszczona i bez zaczerwień. Dla mojej cery mieszanej ideał! Przed laty miałam do niej dostep poprzez koleżankę konsultantkę, później przez siostrę. Obecnie nie mam już dostępu do Avonu, więc powrócę do maseczek oczyszczających z Ziaji (z szarą glinką) , które też bardzo lubię od lat. Maseczka jest w tubce o pojemności 75 ml. Kto ma dostęp do tej maseczki, to naprawdę polecam. Cena jest również zachęcająca.

Pozostając w temacie twarzy zużyłam również serum z Nature of Agiva Roses. Był to prezent razem z kremem, który pokazałam w ostatnim denku. Serum miało raczej konsystencje mleczka. Skóra była nawilżona, gładka. Nie wiem, czy wróciłabym do tego produktu, bo nawet nie wiem, gdzie go można dostać. Z pewnością jest warty spróbowania. Nie podrażnia skóry, nie zapycha jej i szybko wchłania się. Stosowałam go na noc. 


Kolejny produkt, ktory zużyłam to krem do stóp Faberlic Zima. To chyba jakaś rosyjska marka. Krem miał za zadanie rozgrzewać i chronić przed mrozem. Nic takiego raczej nie zauważyłam, Muszę natomiast powiedzieć, że bardzo fajnie nawilżał stopy. Bardzo szybko się wchłaniał i sprawiał, że stopy są mięciutkie w dotyku. Polubiłam się z tym produktem! Jeżeli chodzi o kremy do stóp, to stałych ulubieńców nie mam. Po prostu zależy,  co w dany mmomencie wpadnie mi do ręki.

Ostatni produkt, ktory zużyłam do perfumka. Jak już wcześniej wspominałam, nie mam jakoś swojego określonego zapachu. Ważne, aby zapach nie był duszący i żeby był taki świeży i kwiatowy. Ta perfumka to ultra sexy pink z Avonu, dostałam ją od siostry, jak jeszcze była konsultantką. Bardzo intensywny zapach, ale przyjemny dla nosa. Przyjemnie sie zużywało ten flakonik. Moim zdaniem zapach ten też długo utrzymywał się na ciele i ubraniach. Z pewnością to nuta zapachowa dla osób, ktore lubią coś wyraźnego. 

To chyba wszystko na dziś. Życzę udanego weekendu i do następnego!

Pozdrawiam 
Monwa :-) :*

3 komentarze:

  1. Bardzo zaciekawił mnie tonik. A serum miałem i polecam.
    http://tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że wycofali Twój ulubiony tonik. =/

    OdpowiedzUsuń
  3. ja dostałam niedawno własnie to serum, jeszcze nie sprawdzałam, sama przetestuję :)

    Kisses, Patt
    http://dressupwithpatt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 monwapl , Blogger